Czy wszystko można przetłumaczyć szybko?

Angos tłumaczenia Kraków, tłumaczenie szybkie

 

Lubicie bajki? To posłuchajcie.

Pewna zamożna kobieta w latach 30-tych XX wieku w Polsce bierze na wychowanie sierotę i chce ją wyuczyć na gospodynię, żeby mogła komuś prowadzić dom i w ten sposób zarabiać na życie. Syn tej kobiety, widząc zdolności dziewczyny i jej zapał do nauki, mówi do matki po francusku: „Szkoda jej na gospodynię”.

Dziewczyna nie zna francuskiego i zapamiętuje to zdanie, tak jak ono brzmi. Oczywiście potem - jak to w bajkach - uczy się francuskiego i dowiaduje, co o niej sądzono 🙂 
 
I tu bajka się kończy, ale … po kolei…

Pisarka, p. Bogna Ziembicka, autorka 5-tomowej sagi o Różanach [http://www.bognaziembicka.pl]  – zwróciła się do nas z prośbą o przetłumaczenie tego zdania na j. francuski.

Może trudno w to uwierzyć, ale trwało to kilka tygodni i wiele osób odmówiło podjęcia się tego zadania. Dzięki pomocy Magdy mieszkającej od kilkunastu lat we Francji, a obecnie w Belgii, tłumaczenie zostało wykonane, a czytelnicy znajdą je w najnowszej książce Bogny Ziembickiej.

Trudność polegała nie tylko na tym, że w j. francuskim nie ma dosłownego wyrażenia “szkoda jej…”,  ale chodziło też o różnice w rozumieniu określenia „gospodyni” we Francji i w Polsce. W języku polskim „gospodyni” może oznaczać:

  • kobietę gospodarującą w domu lub gospodarstwie rolnym
  • właścicielkę mieszkania lub domu
  • kobietę, która reprezentuje instytucję
  • kobietę, która prowadzi cudze gospodarstwo domowe za wynagrodzenie

[źródło: https://pl.wiktionary.org/wiki/gospodyni]

W tym konkretnym przypadku chodziło właśnie o osobę do prowadzenia domu za wynagrodzeniem, ale w j. francuskim nie jest to już tak oczywiste.

Jak Waszym zdaniem powinna brzmieć francuska wersja tego zdania? Jesteśmy ciekawi Waszych propozycji  🙂 Piszcie i komentujcie!

2 Responses

  1. Bogna Ziembicka
    |

    Jedną z bohaterek mojej najnowszej powieści jest pół Polka, pół Rosjanka z XIX-wiecznego Petersburga. Ponieważ językiem dworu Romanowów był francuski, żeby zachować koloryt epoki, stosuję w jej wypowiedziach drobne francuskie wtręty. Wymyśliłam sobie także zdanie po polsku brzmiące zwyczajnie (“Szkoda jej na gospodynię”), tymczasem przetłumaczenie go, wymagające trybu subjonctif, który w polszczyźnie nie występuje, okazało się bardzo trudne. Na szczęście ANGOS jest niezawodny! Dziękuję za pomoc!

  2. ANGOS
    |

    Pani Bogno, dziękujemy za miłe słowa i z niecierpliwością czekamy na kolejną Pani książkę:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *